środa, 12 marca 2014

Wracam.

Nie było mnie prawie rok. Strasznie długo. Wracam. Chcę znów bawić się modą. :) Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie.

niedziela, 7 kwietnia 2013

SESJA Z ARTUREM

Witajcie! Co tu dużo mówić? Prawdopodobnie mamy wiosnę! Jak podobał Wam się Warszawski Fashion Week? Jak jestem pod wrażeniem. Aby więcej takich imprez. :) Mam dla Was sporo nowości, trzy zaległe posty między innymi. Ogólnie to układa się się super. :) Ostatnio. W ubiegłym tygodniu skończyłam 20 lat. Dziękuję osobom, które o mnie pamiętały. Dziś prezentuję Wam sesję z Arturem. W najbliższym czasie czekają mnie kolejne.

zapraszam do komentowania i jeśli Wam się podoba, to dodawajcie do obserwowanych. :)








wybrałam te, które fotograf uznał za najlepsze. :)

Ewa

poniedziałek, 25 marca 2013

TARGI ŚLUBNE

Witam! :) Miałam malutką przerwę. Aczkolwiek, kłopoty ze zdrowiem. Mam zaległe 3 posty dla Was. Ciasteczko, sesję z Arturem i właśnie Targi.
Z racji tego, że do lokalnej gazety musiałam stworzyć artykuł, to też udałam się na Targi ślubne. Trochę szłam tam nie pewnie. Wiadomo do ślubu się nie szykuję. Ale wróciłam pełna wrażeń. Od Barmanów dostałam drinka za darmo, jak to określił Tomasz "UROK OSOBISTY" . :) Zapoznałam fotografów, którzy sami proponują mi sesję za free, poznałam zespół muzyczny "Maker", projektantkę mody "Monikę Kupiec". Wygrałam kartę VIP do Hotelu Batory! A także darmowe porady kosmetyczne. Słowem? Było warto! :)

RELACJA

















JEŚLI CI SIĘ PODOBA BĘDZIE MI BARDZO MIŁO GDY DODASZ MNIE DO OBSERWOWANYCH I BĘDZIESZ WPADAĆ CZĘŚCIEJ. :)


sobota, 16 marca 2013

ciasteczkowo

Witajcie! Obiecałam, że będę częściej to i oto jestem! :) W nowej odsłonie, zamierzam coś nowego dodać do mojego bloga. Będzie to kulinaria. Na początek chciała bym powiedzieć, co u mnie. Otóż. Zaliczyłam kolokwium z angielskiego i prezentację z socjologii. :) Są powody do dumy, byłam w klubie sportowym, wróciłam do pełni życia. Ostatnio nie miałam tak naprawdę dobrych dni. Nabyłam nowe łupy, wkrótce ujawnię. Dziękuję Wam za dodawanie do obserwowanych i tak miłe komentarze. Jesteście wielcy.

MURZYNEK
Jak byłam mała, dużo swojego wolnego czasu spędzałam na strychu. Gdy miałam 9 lat, znalazłam tam wycinek z gazety z 1994r. na którym były przepisy. Postanowiłam zrobić murzynka, czego nigdy w domu u mnie nie robiono. To było bodajże 2002r. Wyszedł wyśmienity. Od tamtej pory robię tylko z tego przepisu i choć minęło już ponad 10 lat, on nadal świetnie smakuje i nie nudzi się mojej rodzinie. Ciekawe? Zapraszam do zapoznania się z przepisem.

Składniki:
3 szkl. mąki
2 szkl. cukru
pół szklanki wody
4 jajka
margaryna
trzy łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy

dodatek:
wiórki kokosowe

Do rondelka dodajemy po kolei: 2 szkl. cukru, pół szklanki wody, margarynę, 3 łyżki kakao i cukier waniliowy. Stawiamy całość na małym ogniu.




 Podgrzewamy dotąd, aż margaryna całkowicie się rozpuści i powstanie nam oto taka masa :
Odstawiamy do wystudzenia. Gdy masa będzie chłodna do szklanki odlewamy tak mniej więcej połowę masy i odstawiamy ( ta odlana masa w szklance, posłuży nam do polewy. :) )


W rondelku, w którym mamy masę, dodajemy po kolei jajka, proszek do pieczenia, mąkę i wszystko miksujemy za pomocą robota kuchennego na jednolitą masę :)






Musi wyjść nam tak: 



Tak przygotowaną masę wlewamy do wysmarowanej tłuszczem formy i pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku. 


Po 40 minutach, wyciągamy MURZYNKA  z piekarnika, bierzemy polewę, wcześniej przygotowaną w szklance i polewamy ciasto. Możemy udekorować wiórkami kokosowymi. :) Zawsze się udaje!




Zrobiłam dziś dodatkowo i pleśniaka, więc wkrótce może pojawić się wpis.

Jeśli Ci się podoba, to dodawaj do obserwowanych i wpadaj częściej. :)



sobota, 9 marca 2013

codzienność. :)

Witajcie. Na początek chciałabym przeprosić za tak długą przerwę. Po prostu byłam zajęta, wiele też problemów osobistych. A nawet lenistwo. W najbliższym czasie postaram się to zmienić. Robię dużo dla siebie, dla innych, staram się . A co z tego wyjdzie, to się okaże. :) A co u Was? Jak w szkole, pracy, na uczelni? :)

Dziś wybrałam się na spacer, ostatnio mam wiele na głowie, z uczelni wracam o 20. W ogóle to mam sporo nowości. Ale. wracając. Dziś przedstawiam Wam zwyczajny, prosty zestaw.
Króluje tu koszula:



Przechadzając się po mieście, postanowiłam odwiedzić SH. I oto moim oczom ukazała się ta piękna koszula, z haftem na dole, rękawach i ramionach. :) Jej cecha to przede wszystkim ORYGINALNOŚĆ.

A oto, jak ją połączyłam z leginsami i czarną skórą.
























 
Tak jak mówiłam, zwyczajność.
Leginsy: H&M
Koszula: SH
Torebka: Lancel, sh
skóra: amtosphere
buty: allegro.

Jeśli Ci się podoba to dodaj i wpadaj częściej. :)